Jerzy (Georg) Daniel Schultz urodził się ok. 1615 roku w Gdańsku. Pochodził z rodziny artystów, więc talent zapewne odziedziczył w genach. Kształcił się ponadto pięć lat w pracowni znanego i cenionego malarza - jego wuja - Daniela Schultza starszego (zm.1646). Od 1646 podróżował po Niderlandach, skąd przywiózł fascynację twórczością tamtejszych mistrzów, w szczególności Rembrandtem. Wykształcenie Schultza oprócz malarstwa było ukierunkowane też w kierunku nauk przyrodniczych. Co ułatwiło mu pracę nad sztychami i obrazami animalistycznymi.
Do kraju wrócił około 1649 roku. Od razu podjął pracę jako portrecista Jana Kazimierza.
Przywilej serwitoratu przedłużali mu następcy Jana Kazimierza, Michał Korybut Wiśniowiecki i Jan III Sobieski, jednak to z ostatnim z wazów polskich Schultz był najbardziej związany.
W malarz 1660 wrócił do rodzinnego Gdańska, ale nie zrezygnował z prac dla dworu i nadal często przebywał na dworze w Warszawie, gdzie pracował w swych pracowniach na Zamku Królewskim i w Pałacu Wilanowskim. Ten okres cechuje się zupełnie innymi kierunkami w twórczości Schultza. Artysta aktywnie uczestniczył w życiu elity miasta. W Gdańsku powstały portrety słynnego gdańskiego astronoma Jana Heweliusza i żony burmistrza Gdańska Konstancji van Holten Schuman.
Również w Gdańsku mistrz dał upust swym zainteresowaniom zwierzętami i stworzył serię kilku obrazów ukazujących podpatrywany z ukrycia świat zwierząt, z tej serii pochodzą m.in. "Polowanie na kaczki" i "Kogut i kury".
Jego obrazy cechował bezbłędny warsztat, stosowanie głębokiego kolorytu, umiejętne pokazywanie dynamizmu przez operowanie światłocieniem i dbałość o najdrobniejsze szczegóły. Są one pełne piękna i dynamizmu, a wiele z nich zmyliło badaczy do tego stopnia, że przypisywano je mistrzom holenderskim. W portretowanych postaciach, oprócz perfekcyjnego (choć nie zawsze pochlebnego) odtworzenia wyglądu, podkreślał też pewną wewnętrzną głębię psychologiczną i przekaz o cechach charakteru portretowanej osoby. Nie zależnie czy malował świętych, monarchów czy magnatów Schultz zawsze stawiał na wymiar ludzki przedstawianego. Był on jednym z niewielu artystów, którzy potrafili w twórczy sposób wykorzystać sztukę Rembrandta. Jego portrety były często popularyzowane na akwafortach Hondiusa i Falcka, dzięki czemu wiemy, że stworzył znacznie więcej obrazów niż te, które obecnie znamy. Sam Schultz też często tworzył miedzioryty, w czym okazał się równym mistrzem, jak w malarstwie.
Do końca życia pozostał malarzem wolnym i nigdy nie został członkiem żadnego z cechów malarzy.
Malarstwo Schultza niewątpliwie można postawić w jednym szeregu z twórczością najdoskonalszych artystów europejskiego baroku, takimi jak Rembrandt, Rubens, Murillo czy Van Dyck.
Prace Schultza były rytowane przez artystów takiej rangi jak Killianowie,
Falck, Hondius,
Lombart czy
Meyssens.
-- więcej na temat Daniela Schultza:
>>
www.Schultz.pl